Aktualizacja włosowa - listopad 2015

21:52 0 Komentarzy

 A właściwie to już prawie grudzień. Czas na spowiedź. Post spontaniczny zatem zdjęcia z niekorzystnych warunków.

Może tego nie widać, ale to już prawie 7 cm!!! Ostatnio tak podskoczyły.
Odrost zaczyna mi przeszkadzać tak jak w trzecim miesiącu, ale nie kusi mnie farbowanie. Opinia społeczeństwa to głównie: "wolę cię w farbowanych", na szczęście nie brakuje mi motywacji do zapuszczania. Nikt mi nie wierzy, że mój naturalny blond też był piękny :(


Wczoraj poszedł sobie 1 cm - tak dla lepszego układania się. I uwaga, spowiadam się: PROSTUJĘ WŁOSY. Codziennie chociaż troszkę. Stan się jakoś szczególnie nie pogorszył, ba są lepsze od ostatniej aktualizacji. Prostuję w 180 stopniach tylko niektóre pasma FARBOWANYCH. Czasami muszę całe, np. gdy jest wilgotno i nie chcę wyglądać jak baranek :)
Nie wiem czy przez powyższe wyznanie nadal jestem włosomaniaczką, ale wiem co robię. Na pewno olejuję i, mimo że końcówki troszeczkę cierpią, robię co mogę by dobrze wyglądać. Słyszę również komplementy od znajomych.


Włosów jak blondhaircare nie będę miała w najbliższym czasie, ale uwierzcie mi, że są gładkie i ładnie wyglądają, a na tym mi teraz zależy.


Rozważam użycie gencjany, ale szkoda mi suszyć ich jeszcze bardziej. Wystarczy, że myję codziennie.

Nie było mnie tu długo i teraz widzę, że miało to dobry wpływ na moje włosy i moją psychikę. Tak szybko zleciało!
Teraz idę zmyć Garniera i wcierać olej sezamowy, który niedawno nabyłam i zaczyna mi się podobać.
Do następnego posta!

Aktualizacja włosowa - Październik | 4 miesiące bez farbowania

12:03 1 Komentarzy

No i jestem! Nieźle zaniedbałam bloga. Jakby tego było mało to jeszcze popełniłam wielki grzech. Przyznam się, po co mam ukrywać: prostowałam włosy ok. 5 razy. Nie całość, tylko pasma przy twarzy, które okropnie się zwijają i końcówki. Nie powiem, że nie zrobię tego jeszcze raz, bo oczywiste jest: włosy są dla nas, a nie my dla nich.


Mija już czwarty miesiąc bez farby i powiem od razu, że mam spore obawy jeśli chodzi o przyszłość. Najgorsze jednak chyba za mną, bo podobno odrost jest już jaśniejszy i nie rzuca się tak w oczy jak miesiąc temu (z czym czułam się naprawdę źle).
Dużo osób mnie demotywuje: "ale ci wolno rosną(odrost ma ok. 5 cm)", "twój naturalny to taki mysi?", "ładniej ci w tym kolorze(chodzi o farbowane)". Dlatego też w planach już mam skombinowanie jakiejś wcierki na porost.

Nareszcie jestem zadowolona z koloru.
Mniej więcej w połowie września podcięłam końcówki, tradycyjnie 2 cm. Trochę żałowałam, bo wydawały się dłuższe zanim to zrobiłam.


Myję włosy codziennie, więc bez prostownicy mam zwykle lekki puch. Pogoda(wiatr, wilgoć) też robi swoje.
Ogólnie nie mam nic dobrego do powiedzenia. Chciałabym już mieć długie włosy do talii i odrost z 20 cm. Wychodzi na jaw mój brak cierpliwości.


Do następnego posta!

Zadbana skóra głowy

22:03 4 Komentarzy

Skalp - odwieczny problem. Jeśli ktoś ma z nim problemy, ten wie o co mi chodzi. Łupież, łojotok ---> strupy itp. To może być przyczyną wypadania czy wolnego wzrostu włosów.


Lekarzem nie jestem, ale ostatnio udało mi się to złagodzić.

1. Peeling głowy - cukrowy lub kawowy. Wystarczy łyżka szamponu do chelatowania i 2-3 łyżki fusów/cukru. Masuj tym skórę głowy przez kilka minut, a potem spłukaj i jeszcze raz umyj włosy.
2. Odżywka/maska jak zwykle.
3. Zastosuj płukankę, np. z lipy. Dobrze nawilży.
4. I teraz kluczowy punkt: kwas hialuronowy. Jestem pewna, że peeling pomógł, ale to jest właśnie wisienka na torcie. 

Ot cały przepis.

Przepraszam za przerwę, ale za dużo rzeczy mam teraz na głowie :)
Postaram się wszystko uporządkować i wrócić do normalnego pisania.

Trzy miesiące bez farbowania włosów

17:48 4 Komentarzy


Ehh... dopiero trzy miesiące.

W tym miesiącu dwie aktualizacje włosowe, cóż. 

Miód na włosy

23:31 2 Komentarzy


Pamiętam, że jako nieświadoma włosomaniaczka nakładałam na końcówki włosów miód. Po mniej więcej 20 minutach zmywałam go szamponem i zawsze końce dziękowały mi poprzez świetny stan.

Pielęgnacja włosów porowatych

23:38 6 Komentarzy

 Dzisiejszy post dość luźny jak dla mnie. Ostatnio jestem chora i nic mi się nie chce.


Magiczny sposób na twarde paznokcie - gliceryna

00:10 3 Komentarzy






Dlaczego magiczny? Bo działa w kilka minut.

Trochę o olejowaniu

08:42 0 Komentarzy


Oleje to klucz do zadbanych włosów. Są lekarstwem na wszelkie puchy i przeproteinowania. To dzięki olejowaniu tak szybko widać efekty pielęgnacji. Chcecie więcej? Zapraszam dalej :)

O podcinaniu końcówek

12:59 3 Komentarzy


Dzisiejszy post ma na celu uświadomienie Wam, jak ważne jest podcinanie końcówek. Do tego zabiegu potrzebujemy albo dobrych nożyczek i "trzeciej ręki", albo po prostu fryzjera. Nie chcę tutaj krytykować fryzjerów, a już na pewno nie wrzucać ich do jednego worka. Ja zaufanego nie znalazłam. Wolę więc, gdy za nożyczki chwyta moja mama i ścina 3 cm zamiast 6.

Aktualizacja włosów - sierpień 2015 - dwa miesięce bez farbowania

17:24 2 Komentarzy

To co, mamy sierpień? Osobiście lipca nie lubię, jest to jeden z najnudniejszych miesięcy w roku. Sierpień za to jest o wiele lepszy i cieszę się, że już jest.


Żałuję, że nie zrobiłam zdjęć wczoraj. Włosy były naprawdę dociążone(po balsamie Seboradin) jak nigdy odkąd rozjaśniam. Dzisiaj też są lepsze niż zwykle, ale już nie takie sypkie. No i dwudniowe, więc lekko przetłuszczone.

Jak zminimalizować puszenie się włosów?

21:55 1 Komentarzy

Moją stałą fryzurą na noc jest kok. Skręcam włosy na czubku głowy i związuję frotką. Spinek żabek nie stosuję, ponieważ mam po nich dziwne stożki na włosach. Po frotce mam mocne odkształcenie, ale wiem jak się tego pozbyć.

Tak wyglądają moje włosy rano (prawie codziennie) po rozczesaniu:


Aby temu zaradzić, potrzebuję 20 minut.

Jak myć włosy?

23:14 1 Komentarzy

Wbrew pozorom prosty zabieg, ale jednak można popełnić przy nim wiele błędów mających znaczący wpływ na kondycję włosów.


Jak dbać o włosy latem?

12:02 0 Komentarzy

Pewnie większość z Was uważa lato za ulubioną porę roku. Ja niestety nie jestem tego zdania z wielu powodów, ale nie o tym...

Ten sezon jest chyba najgorszy na nasze włosy: słońce, kąpiele słoneczne, upały, przez które nie chce nam się siedzieć z olejem na głowie... i wiele innych czynników.

Siemię lniane - najlepszy sposób na porost włosów

23:05 2 Komentarzy

...przynajmniej dla mnie najlepszy.
Kurację siemieniem zawsze wspominam bardzo dobrze. Smak i zapach kojarzą mi się z jesiennymi późnymi wieczorami, kiedy zawsze tuż przed snem popijałam szklankę. Albo wcinałam, bo w końcu tam są ziarenka.

Dlaczego postanowiłam zapuścić naturalne?

22:11 3 Komentarzy

Mija już drugi miesiąc z odrostami, a ja nawet nie podałam powodów, dla których ich nie farbuję.


Rozjaśnianie włosów rabarbarem

00:25 0 Komentarzy


Jak już wspominałam, do fryzjera się nie wybieram. Postanowiłam, że skorzystam z naturalnej metody rozjaśniania. Dlaczego chciałam to uczynić? Zdjęcie niżej wyjaśnia wszystko:


Pielęgnacja włosów w czerwcu

20:09 0 Komentarzy

Co prawda mamy już lipiec, ale dokładnie tak samo dbam o włosy teraz jak w poprzednim miesiącu.

W mojej pielęgnacji brakuje masek, co właśnie sobie uświadomiłam. Za jakiś czas muszę udać się do zielarskiego na porządne zakupy.

Szampony:

O mojej nienawiści i miłości do truskawek

23:06 1 Komentarzy



Szczerze, nie orientuję się jakie właściwości mają truskawki. Wiem, że pomagają schudnąć - resztę możecie poczytać w internecie.
Jako że mamy truskawkowy sezon przeprowadziłam pewien eksperyment i jest to mój pierwszy domowy zabieg dla włosów, który sprawdził się tak dobrze.

Powrót do naturalnego koloru - miesiąc pierwszy

19:10 2 Komentarzy

Nareszcie nadszedł ten moment! Jeszcze nie wiem co mnie czeka, ale cieszę się, że nareszcie po pięciu miesiącach rozpoczynam zapuszczanie. Właśnie teraz się zaczyna to, co postanowiłam.


Włosy w czerwcu - powrót do naturalnego koloru, podejście trzecie

20:46 0 Komentarzy

Jeeej! Miesiąc mnie tu nie było! :(
Teraz z pewnością będzie czas na posty. Tym razem obietnicy dotrzymam.

Przejdźmy do stanu włosów. Powiem tak: nie jest najgorzej. W dotyku są całkiem zadbane, ale na zdjęciach wyglądają jak po pięciu rozjaśnianiach.
29 maja po raz ostatni udałam się do fryzjera. Poprosiłam o rozjaśnianie i piękny blond. Ze stanu włosów (który powinien być znacznie gorszy) wnioskuję, że miałam nałożoną tylko farbę :) według pani fryzjerki muszę przyjść jeszcze 3-4 razy. Dobrze, że już nie pójdę do tego salonu.
Kolor nie jest jeszcze jednolity, ale mimo wszystko już podejmuję się zapuszczania naturalek. Farbowane odrosty mam jednolite i nieco różnią się od reszty włosów, na której widoczne są pasemka. Zobaczymy jak to wyjdzie w praniu.


Moje ulubione maseczki na twarz

22:05 0 Komentarzy

  
 Ah ten maj... taki piękny, a ja muszę kichać :(

Walka z przebarwieniami - maj 2015

19:18 2 Komentarzy


W tym miesiącu kompletnie zaniedbałam kwestię blizn. Od dziś się poprawiam i ostro biorę się do roboty. Właśnie siedzę z witaminą C na twarzy.

Kilka dni temu przyszła do mnie paczka ze Zrób Sobie Krem. W niej znajdował się m.in. kwas migdałowy i z nim mam zamiar zacząć przygodę. Będę go dodawała do toniku i maseczek. Oczywiście w bardzo małym stężeniu, bo słońce coraz mocniej świeci.

Aktualizacja włosowa - maj 2015

15:30 2 Komentarzy

Mam dziś good hair day, więc pomyślałam, że dobrym pomysłem będzie zrobienie zdjęć do aktualizacji miesięcznej.


Powrót do naturalnego koloru - podejście drugie - aktualizacja włosowa kwiecień 2015

15:55 0 Komentarzy

Dziś obiecana aktualizacja włosowa. W piątek byłam u fryzjera po raz kolejny i niestety okazało się, że upragniony kolor uzyskam dopiero za kilka wizyt.

Walka z przebarwieniami - kwiecień 2015

19:00 1 Komentarzy

Tym razem zacznę od tego co się działo z moją cerą i co z nią robiłam:
- pierwszy raz od trzech miesięcy miałam kryzys, czyli sporo trądziku się pojawiło i przetłuszczanie
- zlikwidowałam ten kryzys kąpielą parową z szałwi i oczyszczaniem(dokładnie opisane niżej)
- niestety rzadziej stosowałam witaminę C; zwyczajnie zapominałam
- codziennie rano i wieczorem przemywałam twarz wacikiem z tonikiem z rzeżuchy, który sprawdził się u mnie świetnie
- jak zwykle stosowałam olej lniany.

nie mogłam znaleźć zdjęcia z marca, dlatego porównanie sprzed dwóch miesięcy

Tak jak pisałam, miałam kryzys, więc doszło kilka nowych przebarwień. Myślę, że jednak jest poprawa.

Plan walki z przebarwieniami - marzec 2015

12:43 1 Komentarzy

Post miał się pojawić tydzień temu, ale wiadomo jak to jest z czasem.

W tym miesiącu dam jeszcze szansę witaminie C. Moja pielęgnacja więc będzie dość skromna, za to w kwietniu postaram się kupić produkty polecane w komentarzach.

Aktualizacja włosów - marzec 2015

19:22 4 Komentarzy



Oto jest opóźniona aktualizacja włosowa. Miała być tydzień temu, ale przesyłka z nożyczkami była opóźniona.
Podcięłam końcówki. Zdecydowałam się na zakup nożyczek Jaguar Pre Style 5,0 i jestem bardzo zadowolona :) Na Allegro kosztowały mnie 108 zł z przesyłką.

Walka z przebarwieniami - juvit C

16:59 5 Komentarzy


Dokładnie od 10 lutego nakładam na twarz juvit C w celu rozjaśnienia/wyeliminowania przebarwień po trądziku. Efekty są na razie mało widoczne, ale dobrze, że są.

Jak odżywić włosy?

19:03 0 Komentarzy


Różnica między włosami rozczesanymi na siłę, a rozczesanymi bez problemu dzięki odżywieniu.




O proteinach, humektantach i emolientach z pewnością słyszałyście. Nie dodaję tu nic nowego na ich temat. Jeżeli chcecie poczytać więcej, wystarczy poszperać w google.

Za co uwielbiam miętę...

16:22 6 Komentarzy

...a dokładnie herbatkę z mięty.


Właściwości:
  • zwalcza ochotę na słodycze
  • hamuje apetyt
  • reguluje procesy trawienne
  • działa przeciwskurczowo, przeciwpasożytniczo, przeciwwymiotnie i bakteriobójczo
  • pomaga się zrelaksować
  • łagodzi bóle mięśni i stawów.
Jak długo będę ją piła?
codziennie przez dwa tygodnie, jeśli efekty będą zadowalające to przedłużę kurację :)

Zależy mi głównie na hamowaniu apetytu, bo ostatnio strasznie ciągnie nie do słodkości. Mam też lekkie problemy trawienne, więc tutaj pokładam wszelkie nadzieje.

Z moich poprzednich doświadczeń wynika, że doskonale działa na nudności i bóle brzucha.

Tak więc, nowe wyzwanie czas zacząć! :)

Wyzwanie: miesiąc w koku

16:58 5 Komentarzy


Dokładnie od 15 lutego noszę koka. Dlaczego postanowiłam podjąć się takiego wyzwania?

Powrót do naturalnego koloru - podejście pierwsze

16:31 6 Komentarzy


Dziś obiecany post o powrocie do moich naturalnych włosów. Brzmi to dość śmiesznie patrząc na poniższe zdjęcia, bo jak widać nawet odrostu nie mam, ale staram się jak najrozsądniej podejść do tej sprawy.

Co się wkrótce pojawi

00:59 0 Komentarzy

mam i ja nareszcie!
Nareszcie jest ten dzień! W sumie noc dopiero, no ale tłusty czwartek! Długo na niego czekałam.

O porażkach i sposobach na krok do przodu

22:01 1 Komentarzy

 Moja porażka
Zacznę od tego, że niedawno udało mi się zawalić moje kilkuletnie starania. Tak po prostu. Byłam włosomaniaczką od 3 dobrych lat. Z natury mam bardzo wolno rosnące włosy i moim marzeniem jest w końcu zapuścić do talii. Miałam włosy ścięte na prosto, wtedy łatwiej było mi o nie zadbać, mogłam podcinać końcówki sama itd. Były w niemalże idealnym stanie, ale zdarzało się, że się puszyły na końcach. Do akcji wkroczyli moi bliscy. Od ponad roku słyszałam od siostry, że mam paskudne włosy. Niemiłe uczucie kiedy wychodzisz gdzieś i wydaje ci się, że wyglądasz ładnie, a tu nagle pytasz siostrę o zdanie i słyszysz: ładnie tylko włosy paskudne. I od tak cała pewność siebie spada. Z miesiąca na miesiąc czułam się gorzej. Już nie cieszył mnie przyrost włosów, blask i coraz bardziej widoczny cel. Patrzyłam w lustro i widziałam mysie, spuszone włosy. Mówiłam sobie, że wyglądam paskudnie. Tak się zaczynałam czuć. Nawet jeśli miałam "good hair day" myślałam, że pewnie mi się tylko wydaje, pewnie inni widzą moje włosy inaczej(gorzej).
zdjęcie z wakacji, lekko wyprostowane końcówki


Pod koniec października przefarbowałam je i nie popełniłam tym wielkiej zbrodni, ale szybko nadrobiłam to wizytą u fryzjera. Zdecydowałam się na cieniowanie, bo przecież o to chodziło przez lata - żeby włosy nie wyglądały jak trapez.
Wróciłam od fryzjerki z czymś co niby miało oznaczać "pocieniowane". Wtedy stwierdziłam, że sama bym sobie lepiej te włosy pocieniowała. Okłamywałam siebie przez ok. 2 tygodnie, że o to mi chodziło, że to tylko włosy i odrosną. Później przyznałam się przed sobą do prawdy i już kompletnie byłam w rozsypce. Tak, z powodu włosów. Z powodu marzenia, które już prawie by się spełniło.
Nie chce mi się nawet wspominać o reakcji ludzi z otoczenia. Dużo osób komentowało moje włosy, ale niestety żadna wypowiedź nie była pozytywna.
I co teraz?
Od miesiąca jestem w fazie "biorę się w garść" i idzie całkiem dobrze.

Jak wziąć się w garść?
Było mi ciężko, to jest oczywiste. Nie mogłam patrzeć na inspiracje włosowe, o włosomaniactwie starałam się nawet nie myśleć, bo tylko psułam sobie humor. Potrzebowałam dwóch miesięcy, żeby uświadomić sobie ważną rzecz: czas upłynie i mogę czuć się tak samo, lub wykorzystam ten czas, żeby czuć się inaczej. To zależy ode mnie. Mogłabym poddać się i nic nie robić, patrzeć tylko na moje brzydkie włosy przez cały czas. Wybrałam opcję "czas i tak upłynie" i oto patrzę na moje mniej brzydkie włosy.
Kolejną istotna sprawa, którą załatwiłam dobiero nie dawno: wybaczyłam sobie. Trzeba nauczyć się pozbywać żalu i tak zwanego "gdybania". To "gdybanie" jest właśnie najgorsze. Nie patrzymy realistycznie, tylko kolorujemy przeszłość. Myśłałam "gdybym nie ścięła włosów miałabym teraz takie długie", ale mogłam spojrzeć na to inaczej: "końcówki by mi się wykruszyły i miałabym brzydki puch".
Byłam pewna, że nie dam rady iść do przodu, a jednak poszłam. Potrzebowałam po prostu trochę czasu na odpoczynek i uświadomienie sobie paru rzeczy.
Wciąż jest tak, że patrzę w lustro i mi smutno z powodu stanu włosów, ale jestem na dobrej drodze. Samo podejście "kiedyś będą piękne i długie" to mój mały sukces.

A oto mój ogromny krok do przodu:

Za kilka miesięcy biorę się za rozjaśnianie :)
Obsługiwane przez usługę Blogger.