Wyzwanie: miesiąc w koku

16:58 5 Komentarzy


Dokładnie od 15 lutego noszę koka. Dlaczego postanowiłam podjąć się takiego wyzwania?


Oto lista powodów:
  • końcówki będą zdecydowanie zdrowsze (oczywiście muszę je podciąć, ale najpierw kupię porządne nożyczki)
  • włosy odżyją (po ostatnim rozjaśnianiu naprawdę cierpią)
  • messy czy niemessy bun wygląda zawsze ładnie
  • wygoda
  • łatwiej mi będzie je zapuścić nie patrząc ciągle na nie.
I tutaj mogłabym skończyć, ale muszę dodać istotną rzecz. Mianowicie, oprócz samego koka będę nakładała na włosy olej. Nie tak, żeby te włosy obciekały olejem, ale tak by olej odżywił końcówki i ewentualnie resztę włosów. To zależy od dnia: włosy spuszone - więcej oleju, wygładzone - olej tylko na końcówki.
Jeszcze jeden aspekt: włosy nie będą się tak niszczyły, bo będę je myła co 2 dni(wcześniej co jeden).


Po tygodniu noszenia jestem w stanie powiedzieć, że był to bardzo dobry pomysł.

Robię koka podobnie jak w tym filmie...

...ale lubię też tę wersję


Używam tylko wsuwek i frotek - żadnego wypełniacza ani lakieru!

Mam nadzieję, że uda mi się wytrwać i przyniesie to włosom wiele korzyści. :)
Pozdrawiam ;*


5 komentarzy

Skomentuj
22 lutego 2015 05:50 Usuń

Moja ulubiona fryzura:)

Odpowiedz
avatar
28 lutego 2015 21:54 Usuń

Kok to fryzura, która nigdy się nie znudzi ;-)

Odpowiedz
avatar
KarolajnBy
Autor
1 marca 2015 16:44 Usuń

Podziwiam, że pptrafisz tyle wytrzymać w koku :D ja siebie jakoś w koku nie lubię :P

Odpowiedz
avatar
1 marca 2015 16:49 Usuń

Też siebie w koku nie lubiłam, ale minęły już dwa tygodnie i czuję się świetnie :)

Odpowiedz
avatar
15 marca 2015 09:59 Usuń

właśnie tak się zbieram do podcięcia, ale wykorzystam do tego celu fryzjera, bo sama to sobie tylko krzywdę zrobię i też mam w zamiarze noszenie częściej koczków, uwielbiam je :3

Odpowiedz
avatar

Dziękuję za każdy komentarz :)

Obsługiwane przez usługę Blogger.