Powrót do naturalnego koloru - miesiąc pierwszy

19:10 2 Komentarzy

Nareszcie nadszedł ten moment! Jeszcze nie wiem co mnie czeka, ale cieszę się, że nareszcie po pięciu miesiącach rozpoczynam zapuszczanie. Właśnie teraz się zaczyna to, co postanowiłam.




Wczoraj nareszcie podcięłam końcówki, tradycyjnie 2-3 cm. Zrobiłam to sama i przyznam, że jestem bardziej zadowolona niż, gdy były cięte przez "nie moją" rękę. Podoba mi się kształt, bo nie tworzy mi się taki trapez jak w przypadku ściętych całkowicie prosto.

Chyba znowu je przeproteinowałam. Wiem na pewno, że zaszkodziłam im maseczką z dodatkiem mango.
Zdradzę Wam sekret: przez kilka dni wcześniej były niesamowicie nawilżone i odżywione - wszystko za sprawą TRUSKAWEK! Ale o tym w następnym poście.

Przechodząc do tematu.
Oto odrost po miesiącu:
Przepraszam za łupież, ale odkąd rozjaśniam włosy mam przesuszony skalp.


Zdziwiłam się, że odrost jest tak niewielki, ale po zmierzeniu wyszedł jednak 1 cm.
Kolor odrostu jak widać jasny. W planach mam rozjaśnianie całości włosów rabarbarem, żeby choć trochę zatrzeć granicę między farbowanymi a naturalnymi. Martwią mnie jeszcze rude pasma :( Chyba jednak coś wykombinuję z gencjaną, ale najpierw muszę je odpowiednio nawilżyć(truskaweczkami?).




Trzymajcie za mnie kciuki, bo teraz będzie mi to potrzebne najbardziej! :*

2 komentarzy

Skomentuj
28 czerwca 2015 20:16 Usuń

Życzę wytrwałości ;) Ja na szczęście nigdy włosów nie farbowałam ;))
pozdrawiam :)

Odpowiedz
avatar
Anonimowy
Autor
30 czerwca 2015 11:04 Usuń

u mnie już 8 miesięcy zapuszczania naturalek :) Życzę wytrwałości w postanowieniu :)

Odpowiedz
avatar

Dziękuję za każdy komentarz :)

Obsługiwane przez usługę Blogger.